skleiła delikatnie po brzegach, umieszczając w zwykłych, tandetnych ramach, kupionych u szklarza na targu. <br>Na odchodnym zatrzymała się w korytarzu i przyciszonym głosem powiedziała:<br>- Jeszcze dwie sprawy. W przyszłym miesiącu zgłosi się tu, do tego waszego Komitetu, pełnomocnik mojego ojca. To prawnik, znaliśmy jego ojca jeszcze przed wojną w Łodzi. Przywiezie projekt umowy na wynajęcie tego domu dla waszej organizacji. Po co ktoś ma mówić w świecie, że ukradliście staremu Żydowi dom, jeśli ten Żyd może go wam wynająć. Wy będziecie mieć święty spokój, Żyd jakieś pieniądze, a ty swobodę działania. Masz tam wrócić, teraz podobno idą lepsze czasy, postaraj się