Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
bał, żeby stary nie skapował.
- A dlaczego odszedł?
- Jakieś awantury z gośćmi, zdaje się, że gruby ołówek miał. Ja już nie pamiętam, bo... no, wiesz, jak to było w bufecie; nic się nie wiedziało, co się na sali dzieje. A zanimeś ty przyszedł do bufetu, to dwa tygodnie robiłem sam... Psiakrew, to był szwic!
W tej chwili kelner podał im naleśniki - Roman cofnął się odruchowo, jak gdyby się obawiał jego dotknięcia.
- Musiał porządnie dawać metra - rzekł do Fryca - jemu to na gębie siedzi. Nie wiem, dlaczego, ale nie lubię kelnerów. - Boś jeszcze młody.
- Tak, może sam jeszcze nie jestem kelnerem. Oni
bał, żeby stary nie skapował.<br>- A dlaczego odszedł?<br>- Jakieś awantury z gośćmi, zdaje się, że gruby ołówek miał. Ja już nie pamiętam, bo... no, wiesz, jak to było w bufecie; nic się nie wiedziało, co się na sali dzieje. A zanimeś ty przyszedł do bufetu, to dwa tygodnie robiłem sam... Psiakrew, to był szwic!<br>W tej chwili kelner podał im naleśniki - Roman cofnął się odruchowo, jak gdyby się obawiał jego dotknięcia.<br>- Musiał porządnie dawać metra - rzekł do Fryca - jemu to na gębie siedzi. Nie wiem, dlaczego, ale nie lubię kelnerów. - Boś jeszcze młody.<br>- Tak, może sam jeszcze nie jestem kelnerem. Oni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego