leży nieślubny synek Anastazji Pietrowny. Martwy się urodził. A niektórzy mówią, że sama go udusiła... A tutaj pogrzebany jest didko Prochor, zwany Sewastopolcem, bo zasłużył się w wojnie krymskiej. Miał więcej niż sto lat, kiedy umarł. Pewnie żyłby jeszcze dłużej, ale czort go podkusił i zachciało mu się dosiąść konia. Puścił się cwałem i wyleciał z siodła. Upadł na ziemię i kwita. Aż dziw, że nie rozsypał się na drobne kosteczki, taki był stareńki... A tu, <foreign>hospody, pomyłuj</>, Jekatierina Siergiejewna, nasza nauczycielka, co powiesiła się na strychu, kiedy rzucił ją Alosza, kochanek... A tu leżę ja, Wala...<br>- Ty? Sfiksowałaś?<br>- Bo ja też