Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
dodał Zdzisio. - Do tego czasu wstawią te cholerne biurka. Pozdrów narzeczoną i podziękuj jej serdecznie. Dziś ty mnie, jutro ja tobie. Do przeczekania to biuro jest w sam raz.
- Do przeczekania czego, Zdzisiu?
- Odwilży, odnowy, demokratyzacji, wrzasku i tego całego bałaganu - wyjaśnił Zdzisio. - Nie dawaj się na to nabrać, Jasiu.
Puściłem te słowa mimo uszu, bo nie chciałem im wierzyć. To właśnie odwilż i demokratyczne przemiany doprowadzają mnie do fotela wicedyrektora, choćbym go nawet zawdzięczał siłom zachowawczym, jak ojciec Renaty i Zdzisio Pasionka. Ładnie bym wyglądał, gdyby do władzy powrócili funkcjonariusze śledczy! Na pewno uznaliby mnie za zdolnego tylko do sprzątania
dodał Zdzisio. - Do tego czasu wstawią te cholerne biurka. Pozdrów narzeczoną i podziękuj jej serdecznie. Dziś ty mnie, jutro ja tobie. Do przeczekania to biuro jest w sam raz.<br>- Do przeczekania czego, Zdzisiu?<br>- Odwilży, odnowy, demokratyzacji, wrzasku i tego całego bałaganu - wyjaśnił Zdzisio. - Nie dawaj się na to nabrać, Jasiu.<br>Puściłem te słowa mimo uszu, bo nie chciałem im wierzyć. To właśnie odwilż i demokratyczne przemiany doprowadzają mnie do fotela wicedyrektora, choćbym go nawet zawdzięczał siłom zachowawczym, jak ojciec Renaty i Zdzisio Pasionka. Ładnie bym wyglądał, gdyby do władzy powrócili funkcjonariusze śledczy! Na pewno uznaliby mnie za zdolnego tylko do sprzątania
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego