Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
zaczynały się od tych właśnie słów.
Na wojence bywa różnie,
Raz ktoś komuś głowę urżnie,
Raz znów dadzą znać o zmierzchu,
Że ktoś flaki ma na wierzchu.
Kenna cicho pogwizdywała do taktu. Była zadowolona, że została wśród znajomych, dobrze poznanych podczas długiej podróży z Etolii do Rocayne. Po rozmowie z Puszczykiem spodziewała się raczej przydziału przypadkowego, jakiejś doczepki do grupy złożonej z ludzi Brigdena i Harsheima. Do takiej grupy przydzielono Tila Echrade, ale elf znał większość swych nowych towarzyszy, a oni znali jego.
Jechali stępa, choć Dacre Silifant przykazał gnać co koń wyskoczy. Ale oni byli zawodowcami. Pogalopowali, wzbijając kurz, póki
zaczynały się od tych właśnie słów.<br> Na wojence bywa różnie,<br> Raz ktoś komuś głowę urżnie,<br> Raz znów dadzą znać o zmierzchu,<br> Że ktoś flaki ma na wierzchu.<br>Kenna cicho pogwizdywała do taktu. Była zadowolona, że została wśród znajomych, dobrze poznanych podczas długiej podróży z Etolii do Rocayne. Po rozmowie z Puszczykiem spodziewała się raczej przydziału przypadkowego, jakiejś doczepki do grupy złożonej z ludzi Brigdena i Harsheima. Do takiej grupy przydzielono Tila Echrade, ale elf znał większość swych nowych towarzyszy, a oni znali jego. <br>Jechali stępa, choć Dacre Silifant przykazał gnać co koń wyskoczy. Ale oni byli zawodowcami. Pogalopowali, wzbijając kurz, póki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego