Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
się nie pije przecież!"
"Głupiś... zaraz korę przetnę..."
"A to dobre jest?" "No! Świetnie!"
Po tych słowach Tadek nożem
Duży otwór wyciął w korze.
Wnet błysnęła w tym otworze
Mała kropla, potem druga,
I klarowna, leśna struga
Już sączyła się po chwili.
Chłopcy ją ustami pili.
"O, to nawet smaczne! Pycha!"
"W brzozie tego jest do licha
I zaszkodzić jej nie może,
Taki mały otwór w korze."
"Wiesz, ja mam pragnienie szczere
Wyciąć w korze T literę."
"A ja W... Ty trochę wyżej,
A ja niżej... Kto się zbliży,
Ujrzy znak na pniu tym gładkim,
Że tu byli Tadek z Władniem
się nie pije przecież!"<br>"Głupiś... zaraz korę przetnę..."<br>"A to dobre jest?" "No! Świetnie!"<br>Po tych słowach Tadek nożem<br>Duży otwór wyciął w korze.<br>Wnet błysnęła w tym otworze<br>Mała kropla, potem druga,<br>I klarowna, leśna struga<br>Już sączyła się po chwili.<br>Chłopcy ją ustami pili.<br>"O, to nawet smaczne! Pycha!"<br>"W brzozie tego jest do licha<br>I zaszkodzić jej nie może,<br>Taki mały otwór w korze."<br>"Wiesz, ja mam pragnienie szczere<br>Wyciąć w korze T literę."<br>"A ja W... Ty trochę wyżej,<br>A ja niżej... Kto się zbliży,<br>Ujrzy znak na pniu tym gładkim,<br>Że tu byli Tadek z Władniem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego