w każdą niedzielę i razem do kościoła chodziły, słowa na nią złego nie powiem, dobra kobieta, chociaż te jej córki to za przeproszeniem latawice. Teraz takie czasy, że wszystkie latawice, to może i nie ma co palcem pokazywać. No i Romek siadł koło mnie, pół chłopa się z niego zrobiło. Pytam się dokąd jedzie, a on mówi, że za świniami popatrzeć, bo to jak raz wtorek był i jarmark. Ja mu mówię, że świnie nic teraz nie <orig>wartają</>, a on na to, że trzeba coś chować, bo jak to tak bez niczego. Teraz on już na rencie, ale kiedyś robił przy