Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
tobie podobnego wrażenia. Zatłoczone ulice, przepiękne niegdyś pałace, dziś już ponadgryzane zębem czasu, dzielnica ruin w samym centrum miasta, wszechobecne pranie suszące się na balkonach i sznurach porozwieszanych między budynkami - to wszystko powoduje, że początkowy szok przeradza się w trudną do uzasadnienia fascynację. Stojąc w samym sercu miasta, na skrzyżowaniu Quattro Canti, widzisz główną arterię, którą przejeżdżały kiedyś barwne orszaki wicekróla. Dziś na zardzewiałych balkonach barokowych kamienic rosną chwasty, a przez pozbawione okien, zrujnowane fasady prześwituje niebo. Oszałamia cię otaczający cię zgiełk i niezrozumiały chaos. A mimo wszystko nie jesteś w stanie oprzeć się urokowi tego miasta. Tak silne wrażenia zacierają
tobie podobnego wrażenia. Zatłoczone ulice, przepiękne niegdyś pałace, dziś już ponadgryzane zębem czasu, dzielnica ruin w samym centrum miasta, wszechobecne pranie suszące się na balkonach i sznurach porozwieszanych między budynkami - to wszystko powoduje, że początkowy szok przeradza się w trudną do uzasadnienia fascynację. Stojąc w samym sercu miasta, na skrzyżowaniu Quattro Canti, widzisz główną arterię, którą przejeżdżały kiedyś barwne orszaki wicekróla. Dziś na zardzewiałych balkonach barokowych kamienic rosną chwasty, a przez pozbawione okien, zrujnowane fasady prześwituje niebo. Oszałamia cię otaczający cię zgiełk i niezrozumiały chaos. A mimo wszystko nie jesteś w stanie oprzeć się urokowi tego miasta. Tak silne wrażenia zacierają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego