Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
pogróżki. Wszystko, co pisała, a ty szlifowałeś, streszczało się w jednym, rozpaczliwym krzyku: wróć! A on, choć ciszej i jakby echem, powtarzał się także w twoim domu, gdy Kajka prosiła, byś zerwał z Mileną.
A potem - płynęły miesiące, korespondencja transoceaniczna ustała, Lenka kupiła mieszkanie, twoja żona pogodziła się z losem.
Rabbi, dajmy teraz trochę retrospekcji. Scena trzecia, początki liceum, kawiarnia "Sułtanka", popołudnie, wnętrze i dwaj chłopcy nad kawą; piętnastoletni rówieśnicy, ale ty przecież wyglądasz na 2-3 lata starszego, jużeś dawno po mutacji, zarost ci się sypie, a ja - dzieciak, który w charakterze jedynego atrybutu dorosłości pali papierosy i chyba wręcz
pogróżki. Wszystko, co pisała, a ty szlifowałeś, streszczało się w jednym, rozpaczliwym krzyku: wróć! A on, choć ciszej i jakby echem, powtarzał się także w twoim domu, gdy Kajka prosiła, byś zerwał z Mileną.<br>A potem - płynęły miesiące, korespondencja transoceaniczna ustała, Lenka kupiła mieszkanie, twoja żona pogodziła się z losem.<br>Rabbi, dajmy teraz trochę retrospekcji. Scena trzecia, początki liceum, kawiarnia "Sułtanka", popołudnie, wnętrze i dwaj chłopcy nad kawą; piętnastoletni rówieśnicy, ale ty przecież wyglądasz na 2-3 lata starszego, jużeś dawno po mutacji, zarost ci się sypie, a ja - dzieciak, który w charakterze jedynego atrybutu dorosłości pali papierosy i chyba wręcz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego