dyskutuje, już jest ogromnym postępem. To samo pytanie zadałem Rakowskiemu, ale sformułowałem je bardziej agresywnie. Zapytałem go mianowicie, czy to, że następne wybory mają być wolne i demokratyczne oznacza, że obecny premier gotów jest poprowadzić partię do nieuniknionej wszak klęski wyborczej i utraty władzy. Siedzieliśmy w gabinecie premiera w urzędzie Rady Ministrów w Alejach Ujazdowskich, odpowiedź Rakowskiego była... wymijająca. Monopol partii trwał 45 lat, powiedział, ten okres się skończył. Partia w tym czasie utraciła zdolność bicia się o wyborców i ich zaufanie i poparcie. Jesteśmy, powiedział, zdecydowani sprawić, aby była ona zdolna w niedalekiej przyszłości wygrać naprawdę wolne wybory. Widziane zza stołu