nie można bowiem patrzeć wybiórczo, przez pryzmat wychowania fizycznego realizowanego w uczelniach i jednostkach wojskowych czy działalność klubów sportowych. To, że usprawnia się kandydatów na żołnierzy zawodowych, że szkoli się żołnierzy w jednostkach, że jeszcze ktoś siłą inercji zajmuje się uczestnictwem reprezentacji Wojska Polskiego w imprezach organizowanych pod egidą Światowej Rady Sportu Wojskowego (CISM) nie oznacza, że wszystko jest w porządku i tak może pozostać.<br>Takie wrażenie można odnieść dziś, być może jeszcze jutro, bo nasza uwaga jest skupiona na problemach związanych z restrukturyzacją armii. Nie można jednak czekać na spokojniejsze czasy i liczyć na to, że wówczas przełożonym wzrok się