na wirującej tarczy, po której <br>biegały iskry. Gdy uspokoił się jej przyspieszony oddech, <br>powiedziała:<br><br>- Nigdy tu nie byłam.<br><br>"Kto zjawi się teraz? - myślał Awaru. - Pushi <br>czy strażnicy?"<br><br>- Shanti - odezwała się dziewczyna, jakby zrozumiawszy <br>jego wyczekiwanie - nikogo tam nie ma, przyszłam sama i nikt <br>nie wie, że tu jesteś. Gdyby nie Rai, nie potrafiłabym <br>cię odszukać. Kazałam iść mu po twoich śladach, <br>a kiedy zaczął się tutaj wspinać, wiedziałam, <br>że już mi nie uciekniesz.<br><br>- Po co tu przyszłaś? - spytał twardo.<br><br>- Chcę ci pomóc, a ty wciąż uciekasz. Gniewasz <br>się, zamiast mnie wysłuchać.<br><br>- Nie mam na to czasu - rzucił ostro. - Zostaw <br>mnie. Odsuń