na czynieniu wszystkiego, co tylko się da, miękkim, lekkim, łatwym.<br> Zwiedzanie kilku muzeów czy kilku świątyń lub kilku muzeów i kilku świątyń dziennie to oczywiste barbarzyństwo. Jest jednak chyba jedynym wyjściem, jeśli się ma na Kioto tylko tydzień. Niewiele pozostaje w pamięci, ale to, co pozostaje, jest zawsze pierwszej kategorii.<br> Rarytas taki stanowi zapewne podłoga w pałacu szoguna, który zwiedzamy w piękny, mroźny dzień, mając policzki różowe i głowy spowite w białą parę oddechów. Cóż takiego niezwykłego w podłodze? Mozaiki, maty, dywany, ceramika? Nie, podłoga jest ze zwyczajnych surowych dech wypolerowanych przez rzemieślników sprzed dwustu lat. Wystarczy jednak wejść na nią