spojrzeniem.<br>- Cóż to za kabała! - westchnęła.<br>- Właśnie - ucieszył się Tamten - ale obecnie łatwo ci z nią skończyć!<br>- Mylisz się - rzekła i teraz w głosie jej brzmiało coś w rodzaju politowania .<br><page nr=210><br>Chirurg był jednak o tyle jeszcze wnikliwy, że zdobył się na delikatne pytanie:<br>- Może lepiej o tym nie mówić? Lecz Rebeka ciągnęła dalej:<br>- Właśnie dlatego, że jemu bardzo na mnie fizycznie zależy, trudno mi było wszystko powiedzieć! zawołała. - Powiedziałam jednak, że kocham kogoś innego, że na razie go nie opuszczam, ponieważ stanowimy jakąś, powiedzmy, spółkę życiową, handlową... przyjacielską, ale że nie mogę z nim żyć, przynajmniej teraz. Może to wszystko minie