Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
tu chodzi o dobro całej planety.
Nagle wstała. Hehe znowu mógł zobaczyć koronki na pończochach. Podeszła do okna i z zainteresowaniem zaczęła przyglądać się trzepakowi stojącemu na środku podwórka.
- A ta teczka? - Odwróciła się i spojrzała z ciekawością na maszynopis, który przyniósł Hehe. - Coś większego?
- Nie, nie - Hehe się stropił. - Recenzja do wydawnictwa - machnął ręką - czyjaś powieść...
- Ciekawe? - Mana siorbnęła herbatę.
- Daj spokój... O ludziach, którzy sprzedają kotlety... - Hehe skrzywił się, jakby go rozbolał brzuch.
- Blee... - Mana odegrała odruch wymiotny. - A co z Omszałą cegłą?... - zapytała, znowu patrząc w okno.
- Coraz bardziej mnie wciąga... zaczyna mnie ten projekt pochłaniać... - Hehe próbował
tu chodzi o dobro całej planety.<br>Nagle wstała. Hehe znowu mógł zobaczyć koronki na pończochach. Podeszła do okna i z zainteresowaniem zaczęła przyglądać się trzepakowi stojącemu na środku podwórka.<br>- A ta teczka? - Odwróciła się i spojrzała z ciekawością na maszynopis, który przyniósł Hehe. - Coś większego?<br>- Nie, nie - Hehe się stropił. - Recenzja do wydawnictwa - machnął ręką - czyjaś powieść...<br>- Ciekawe? - Mana siorbnęła herbatę.<br>- Daj spokój... O ludziach, którzy sprzedają kotlety... - Hehe skrzywił się, jakby go rozbolał brzuch.<br>- Blee... - Mana odegrała odruch wymiotny. - A co z Omszałą cegłą?... - zapytała, znowu patrząc w okno.<br>- Coraz bardziej mnie wciąga... zaczyna mnie ten projekt pochłaniać... - Hehe próbował
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego