Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Traktat moralny. Traktat poetycki.
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1947
zna czasu i nie wie o śmierci.
Mnie jest poddany, bo ja wiem, że umrę.

Wszystko pamiętam. Ten ślub w Bazylei.
Dotknięta struna wioli i owoce
895
W misach ze srebra. Puchar przewrócony,
Na ust sześcioro, zwyczajem Sabaudii,
Z którego ścieka wino. Płomień świec
Chwiejny i kruchy w powiewie od Renu.
Jej palce, z kostką świecącą przez skórę,
900
Trafiały w hafty i spięcia jedwabiu.
Suknia, otwarta łupina orzecha,
Spadła z toczonej ziarnistości brzucha.
Łańcuch na szyi dzwonił bez epoki,
W studniach, gdzie splata się broń testamentów,
905
Krzyk ptaka wiosną i rudość cezarów.

Może to zresztą moja tylko miłość
Za
zna czasu i nie wie o śmierci.<br>Mnie jest poddany, bo ja wiem, że umrę.<br><br>Wszystko pamiętam. Ten ślub w Bazylei.<br>Dotknięta struna wioli i owoce<br> 895<br>W misach ze srebra. Puchar przewrócony,<br>Na ust sześcioro, zwyczajem Sabaudii,<br>Z którego ścieka wino. Płomień świec<br>Chwiejny i kruchy w powiewie od Renu.<br>Jej palce, z kostką świecącą przez skórę,<br> 900<br>Trafiały w hafty i spięcia jedwabiu.<br>Suknia, otwarta łupina orzecha,<br>Spadła z toczonej ziarnistości brzucha.<br>Łańcuch na szyi dzwonił bez epoki,<br>W studniach, gdzie splata się broń testamentów,<br> 905<br>Krzyk ptaka wiosną i rudość cezarów.<br><br>Może to zresztą moja tylko miłość<br>Za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego