Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kuchnia
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
po wojnie - rejonowym. Tu osiągnął najwyższy stopień gwarowego wtajemniczenia.
"Kurier" się rozwijał, Wiech zajmował w nim coraz mocniejszą pozycję i wreszcie pomyślał o wydaniu swych felietonów w książce. W owych przedwojennych czasach nie było to łatwe. Pomoc zaoferowała koleżanka redakcyjna Karolina Beylin, stale współpracująca z "Rojem", ówczesną potęgą wydawniczą. Szef "Roju" Marian Kister odrzucił jednak propozycję opublikowania felietonów Wiecha, tłumacząc Beylin: - Widzi pani, to są cukierki. Jeden cukierek każdy zje chętnie, ale torbę cukierków kto kupi? Wiech schował na jakiś czas maszynopis do szuflady. Udało mu się jednak zebrać trochę funduszy i sam zabawił się w wydawcę. Książka szybko zniknęła z
po wojnie - rejonowym. Tu osiągnął najwyższy stopień gwarowego wtajemniczenia.<br>"Kurier" się rozwijał, Wiech zajmował w nim coraz mocniejszą pozycję i wreszcie pomyślał o wydaniu swych felietonów w książce. W owych przedwojennych czasach nie było to łatwe. Pomoc zaoferowała koleżanka redakcyjna Karolina Beylin, stale współpracująca z "Rojem", ówczesną potęgą wydawniczą. Szef "Roju" Marian Kister odrzucił jednak propozycję opublikowania felietonów Wiecha, tłumacząc Beylin: - Widzi pani, to są cukierki. Jeden cukierek każdy zje chętnie, ale torbę cukierków kto kupi? Wiech schował na jakiś czas maszynopis do szuflady. Udało mu się jednak zebrać trochę funduszy i sam zabawił się w wydawcę. Książka szybko &lt;orig&gt;zniknęła&lt;/&gt; z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego