nie dla kelnera. Z tego nie będzie chleba. No tak, tak...<br>Robak już od kilku minut stał obok nich i ssał wargę.<br>- Panie Roman - rzekł wreszcie, pociągając go za sobą - placić pod filarem. I w ogóle cały rewir, bo zmiana za dziesięć minut <page nr=302>.<br>"Ach, tak, rzeczywiście, za dziesięć minut druga." Roman zapędził się na jedynkę, ale uszedłszy kilka kroków zatrzymał się.<br>- Panie Robak, niech pan zainkasuje tych dwóch pod oknem. Dwa jarzębiaki i dwie czarne. Bo wie pan, po tym, co było, nie chcę z nimi... I, panie Robak, może tego siwego pod lustrem też - czarną miał.<br>- A co, z nim