Natychmiast po otrzymaniu informacji, na miejsce wyjechał &lt;orig&gt;TRX-em&lt;/&gt; Janusz Nawara, pełniący dyżur na Turbaczu. On też udzielił pierwszej pomocy poszkodowanemu. Naczelnik Mariusz Zaród wezwał z centrali śmigłowiec z lekarzem na pokładzie. Wkrótce Janusz Wiejak wylądował na Polanie Cioski, skąd zabrał rannego na lotnisko w Nowym Targu, gdzie czekała karetka. Rowerzysta wybrał się na górską wycieczkę bez kasku. Jak twierdził towarzyszący mu kolega - pechowiec dotąd zawsze zabierał kask, tym razem o nim zapomniał... Cała akcja rozegrała się w błyskawicznym tempie - od momentu zgłoszenia do przekazania rannego do karetki nie minęło nawet pół godziny.<br>W poniedziałek wieczorem ze schroniska na Starych Wierchach