Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Teatrowanie nad świętym barszczem
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1967
od chwili obserwuje go KAPO. Teraz podchodzi
do niego na palcach i wlepia mu siarczystego klapsa.
W.3 odskakuje, przerażony Oh! (ale widząc KAPĘ, uśmiecha się mimo wszystko)
Nie! Tak nie można!
KAPO wpycha mu do ust kostkę cukru Halte Schnautze!
Wszystko można.
Przez chwilę słychać odgłosy rozstrzeliwania.
W.3 Rozłupują.
KAPO Scheisse! Miałeś list.
W.3 Wysiedlili rodziców.
KAPO Czym był twój ojciec?
W.3 waha się.
KAPO Generałem? Bankierem?
W.3 Sędzią.
KAPO wybucha Ha! To mnie nie dziwi, że go przepędzili.
Znam ja ich... Znam. Nas policja tropi i ściga, że
nocy nie mamy. A tacy jak on
od chwili obserwuje go KAPO. Teraz podchodzi<br>do niego na palcach i wlepia mu siarczystego klapsa.<br>W.3 odskakuje, przerażony Oh! (ale widząc KAPĘ, uśmiecha się mimo wszystko)<br>Nie! Tak nie można!<br>KAPO wpycha mu do ust kostkę cukru Halte Schnautze!<br>Wszystko można.<br>Przez chwilę słychać odgłosy rozstrzeliwania.<br>W.3 Rozłupują.<br>KAPO Scheisse! Miałeś list.<br>W.3 Wysiedlili rodziców.<br>KAPO Czym był twój ojciec?<br>W.3 waha się.<br>KAPO Generałem? Bankierem?<br>W.3 Sędzią.<br>KAPO wybucha Ha! To mnie nie dziwi, że go przepędzili.<br>Znam ja ich... Znam. Nas policja tropi i ściga, że<br>nocy nie mamy. A tacy jak on
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego