oczywiście nikt nic "nie wiedział"... <br>I właśnie na tę okoliczność jako świadka najlepiej zorientowanego w tej sprawie powołała obrona kanclerza Kiesingera. Kto jak kto bowiem, ale on, wysoki urzędnik hitlerowskiego ministerstwa spraw zagranicznych doskonale z racji swych obowiązków służbowych poinformowany - wie najlepiej, co wiedzieli a czego nie wiedzieli dyplomaci III Rzeszy. <br>Kiesinger nie zawiódł nadziei obrony. Zeznał, że nawet on, człowiek któremu co rano w ministerstwie wręczano spis wiadomości z nasłuchu radiowego 50 zagranicznych radiostacji, &lt;hi&gt;nie wiedział&lt;/hi&gt; nic o masowych zbrodniach hitlerowskich. A gdyby nawet doszły do niego informacje zagranicznych radiostacji na ten temat, to on nie uwierzyłby; wiadomości Londynu były