ludzi na szczycie muru. Uważają, że to jakiś kiepski film, a to właśnie było autentyczne obalenie muru berlińskiego. Historia wciąż miesza się tu z błazeństwem. Dotyczy to nie tylko koszmarnego błazeństwa dyktatorów, histerycznego krzyku Hitlera, milczącego okrucieństwa Stalina, cyrkowej pompy igrzysk olimpijskich w Berlinie w 1936 r., gdy w niedalekim Sachsenhausen więźniowie budowali koncentracyjny obóz "z przyszłością" dla wielu tysięcy ludzi. Groteskowość ogarnia niemal wszystkie sfery życia dwudziestowiecznego, jest zjawiskiem codziennym i to właśnie pokazuje Grass w swych historyjkach. Niestety, zagarnia ona także drugą stronę: anarchistów, opozycjonistów, w ogóle wszelkiego rodzaju buntowników. Jakże śmieszne wydają się "otumanione dzieci", jak nazywają siebie