począł to zdanie powtarzać wiele razy, jakby podniecony aplauzem. Milczał tylko samotny Arafat na honorowym miejscu oraz czterech deputowanych lewicy na swych osamotnionych fotelach i kilku Braci Muzułmańskich na krańcu prawej strony audytorium. W ławach rządowych ze spuszczoną głową siedział minister spraw zagranicznych Ismail Fahmi, który niebawem zgłosi dymisję. <br>Naturalnie Sadat uzależnił przybycie do Jerozolimy od formalnego zaproszenia, jakie przekazać miał Begin. Stało się to w 6 dni później, a więc 18 listopada. <br>Był to czas, kiedy trudno było odróżnić takie np. współczynniki, jak "spontaniczność" Sadata od tajnej dyplomacji, zaskoczenie od starannego przygotowania. <br>&lt;hi rend="bold"&gt;Reżyserowanie "szoku"&lt;/&gt;<br>Nagłe zniknięcie Dajana ze szlaku podróży