Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 8
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
również mnie nie trwoży. Pozostaje mi jedynie prosić cię, byś pokazał mi tę pannę.
CKM: Nie waż mi się bałamucić tego dziecka!
de Sade: Nie mam nawet pojęcia o grzechach, o które mnie podejrzewasz. Nie pojmuję, co mogą znaczyć te słowa w ustach osoby tak szacownej.
CKM: Nie ściemniaj, de Sade. My w CKM-ie już od dawna mamy cię na widelcu i znamy twoje sprawki. Albo będziesz mówił, albo...
de Sade: Nie potrafię wracać do tych wspomnień nie dygocząc ze zgrozy. Niech wybaczone mi będą potworne szczegóły zbrodni, o której musimy rozprawiać.
CKM: O jakiej zbrodni mówisz?
de Sade: Zakochałem
również mnie nie trwoży. Pozostaje mi jedynie prosić cię, byś pokazał mi tę pannę. <br>CKM: Nie waż mi się bałamucić tego dziecka!<br>de Sade: Nie mam nawet pojęcia o grzechach, o które mnie podejrzewasz. Nie pojmuję, co mogą znaczyć te słowa w ustach osoby tak szacownej. <br>CKM: Nie ściemniaj, de Sade. My w CKM-ie już od dawna mamy cię na widelcu i znamy twoje sprawki. Albo będziesz mówił, albo...<br>de Sade: Nie potrafię wracać do tych wspomnień nie dygocząc ze zgrozy. Niech wybaczone mi będą potworne szczegóły zbrodni, o której musimy rozprawiać.<br>CKM: O jakiej zbrodni mówisz?<br>de Sade: Zakochałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego