Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 01.03 (1)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
zwierzynę, na którym wśród zaproszonych gości był polityk - początkujący myśliwy. Po kolejnym pokocie nuworyszowi wyrywa się z gardła okrzyk radości: Trafiłem małego liska! Trafiłem małego liska! Myśliwi podchodzą bliżej. Na trawie leży martwa wiewiórka.

- Zdarzają się pomyłki - przyznaje Janusz Sikorski, kiedyś dyrektor odpowiedzialny za urządzanie polowań politykom, teraz sekretarz klubu Safari, zrzeszającego myśliwych szukających trofeów na innych kontynentach. - Bywa, że ktoś za łanię weźmie kozła, który zrzucił poroże, lub lochę dzika za samca, choć widać wyraźnie, że pod brzuchem nie ma charakterystycznego pędzla, a za lochą idą małe warchlaki.

Teoretycznie zostać myśliwym nie jest łatwo. Kandydat musi zdać egzamin, dopiero po
zwierzynę, na którym wśród zaproszonych gości był polityk - początkujący myśliwy. Po kolejnym &lt;orig&gt;pokocie&lt;/&gt; nuworyszowi wyrywa się z gardła okrzyk radości: Trafiłem małego liska! Trafiłem małego liska! Myśliwi podchodzą bliżej. Na trawie leży martwa wiewiórka.<br><br>- Zdarzają się pomyłki - przyznaje Janusz Sikorski, kiedyś dyrektor odpowiedzialny za urządzanie polowań politykom, teraz sekretarz klubu Safari, zrzeszającego myśliwych szukających trofeów na innych kontynentach. - Bywa, że ktoś za łanię weźmie kozła, który zrzucił poroże, lub lochę dzika za samca, choć widać wyraźnie, że pod brzuchem nie ma charakterystycznego pędzla, a za lochą idą małe warchlaki.<br><br>Teoretycznie zostać myśliwym nie jest łatwo. Kandydat musi zdać egzamin, dopiero po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego