Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
więc jak on może, ten folksdojcz, ten diabeł, żądać, żeby zabiła i c h dziecko. Chciała to wszystko wykrzyczeć, ale ograniczyła się do rozpaczliwej, kurczowej obrony; "trudno, jak za późno, to za późno', mruknął, a potem zapakował z Krzysiem, do auta, zamknęły się drzwi; jak w więziennej karetce wracała na Salwator.
Danuta Wiera nie gotowała i nie prała; centrum jej świata była stara olimpia, na której stukała swoje coraz bardziej koniunkturalne artykuły i reportaże. To nie był już ten najgorszy czas, gdy dziennikarze musieli kopać leżących, w jej latach wystarczyło, że kadzili s t o j ą c y m na
więc jak on może, ten folksdojcz, ten diabeł, żądać, żeby zabiła i c h dziecko. Chciała to wszystko wykrzyczeć, ale ograniczyła się do rozpaczliwej, kurczowej obrony; "trudno, jak za późno, to za późno', mruknął, a potem zapakował z Krzysiem, do auta, zamknęły się drzwi; jak w więziennej karetce wracała na Salwator.<br>Danuta Wiera nie gotowała i nie prała; centrum jej świata była stara olimpia, na której stukała swoje coraz bardziej koniunkturalne artykuły i reportaże. To nie był już ten najgorszy czas, gdy dziennikarze musieli kopać leżących, w jej latach wystarczyło, że kadzili s t o j ą c y m na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego