Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
ciała rosły jako ananas na polach skalistej Lanai i że kiedyś będą tkwiły w skrzelach srebrzystej mahi - mahi pluskającej się w Pacyfiku.
To jest właśnie nasza jedność i nasze braterstwo. Obojętnie, czy jesteśmy plażowym kamykiem, motylem fruwającym na Podkarpaciu czy emerytem grzejącym się w słońcu dość sporadycznie świecącym latem w San Francisco - jesteśmy zawsze właściwie tym samym.
Jeszcze godzina. No, może trochę więcej. Wówczas znajdę się w innym świecie. Tylko jeszcze trzeba przepłynąć te ostatnie mile, przestać wachtę do końca.
Fala podnosi się nieco i schlapany kot porzuca swój posterunek obserwacyjny, schodząc pod pokład. Spokojnie, chłopie, dzisiaj mamy dzień kąpieli. Zarówno
ciała rosły jako ananas na polach skalistej Lanai i że kiedyś będą tkwiły w skrzelach srebrzystej mahi - mahi pluskającej się w Pacyfiku.<br> To jest właśnie nasza jedność i nasze braterstwo. Obojętnie, czy jesteśmy plażowym kamykiem, motylem fruwającym na Podkarpaciu czy emerytem grzejącym się w słońcu dość sporadycznie świecącym latem w San Francisco - jesteśmy zawsze właściwie tym samym.<br> Jeszcze godzina. No, może trochę więcej. Wówczas znajdę się w innym świecie. Tylko jeszcze trzeba przepłynąć te ostatnie mile, przestać wachtę do końca.<br> Fala podnosi się nieco i schlapany kot porzuca swój posterunek obserwacyjny, schodząc pod pokład. Spokojnie, chłopie, dzisiaj mamy dzień kąpieli. Zarówno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego