jak zatrute jakąś nieznośną dla mnie intencją (Dz III 231).<br>Przystańmy. Co potwierdzało Gombrowicza? Odpowiada sam:<br><q>Problem Formy, człowiek jako producent formy, człowiek jako niewolnik form, ujęcie Formy Międzyludzkiej, jako nadrzędnej siły stwarzającej</> (Dz III 231).<br>Jego przeczucia wrysowały się niejako w problematykę egzystencjalizmu najpierw, następnie zaś - strukturalizmu. Podobnie jak Sartre'owi, człowiek jawił mu się jako pusta wolność, czysta zdolność przemiany, uwięziona w rzeczach (albo w sieci urzeczowionych stosunków międzyludzkich), podporządkowana spojrzeniu innych, spojrzeniu, od którego uciekała w trudzie chwalebnym, chociaż daremnym. Podobnie jak Foucaultowi, ukazała mu się - w literackim doświadczeniu - zależność człowieka od nieuchwytnych struktur mentalnych, wewnątrz których niejako myślimy