dybie, nigdy nie przepuści okazji, by wyrządzić ci zniewagę, przykrość lub krzywdę. Że tylko czeka, aż spuścisz portki, by natychmiast dobrać się do twej gołej dupy. <br>Reynevan parsknął. <br>- Z czego - nie dał zbić się z pantałyku demeryt - płyną dwa wnioski. Primo: nigdy nie ufaj i nigdy nie wierz w intencje. Secundo: jeśliś sam wyrządził komuś przykrość lub krzywdę, nie gryź się tym. Byłeś zwyczajnie szybszy, zadziałałeś prewencyjnie...<br>- Zamilcz!<br>- Co znaczy, zamilcz? Mówię szczerą prawdę i wyznaję zasadę wolności słowa. Swoboda...<br>- Zamilcz, psiakrew. Coś słyszałem. Ktoś tu się podkrada...<br>- Pewnie wilkołek! - zarechotał Szarlej. - Straszliwy mężowilk, postrach okolicy! <br>Gdy opuszczali klasztor, troskliwi zakonnicy