szczurów, w którym najwyraźniej znajdował się w okolicach ogona, i umówiliśmy się na sobotę. Kiedy wróciliśmy do domu, z radością zapadłem się w fotel i zażądałem od najlepszej z żon, żeby ściągnęła z najwyższej półki Odyseję.<br>- Dobrze, że w społeczeństwie są jeszcze ludzie mający odwagę iść pod prąd - podkreśliłem. - Czytający Senekę i...<br>- To Homer - zauważyła najlepsza z żon mimochodem, zmywając naczynia.<br>Nie wiem, skąd u kobiet bierze się taka irytująca drobiazgowość. Istotnie. Sprawdziłem na okładce, autor tak właśnie się nazywał, ale nie o tym przecież mówiłem, tylko o konsumowaniu kultury wysokiej. Zamierzałem właśnie rozwinąć myśl, którą sam byłem zachwycony, kiedy zadzwonił