Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
znów się skrzyżowały, ale i tym razem na krótko i bez konsekwencji. Pani Cecylia była w szpitalu już od ponad dwóch tygodni, kiedy trafiła do niego okaleczona prokurator. Przez jeden dzień leżały na jednym oddziale, kilka metrów od siebie. Dwie ofiary tych samych bandytów. Potem prokurator przewieziono do szpitala w Siemianowicach. Znów nie zamieniły ze sobą ani słowa.
- U mnie przeszczepy nie wchodziły w grę - mówi pani Cecylia. - Jestem alergikiem, nie mogę być poddawana narkozie, najwyżej miejscowym znieczuleniom. Poza tym nie miałam pieniędzy. W Siemianowicach za każdy centymetr przeszczepu trzeba płacić. Nie było mnie na to stać.
Przez pierwsze trzy tygodnie
znów się skrzyżowały, ale i tym razem na krótko i bez konsekwencji. Pani Cecylia była w szpitalu już od ponad dwóch tygodni, kiedy trafiła do niego okaleczona prokurator. Przez jeden dzień leżały na jednym oddziale, kilka metrów od siebie. Dwie ofiary tych samych bandytów. Potem prokurator przewieziono do szpitala w Siemianowicach. Znów nie zamieniły ze sobą ani słowa. <br>- U mnie przeszczepy nie wchodziły w grę - mówi pani Cecylia. - Jestem alergikiem, nie mogę być poddawana narkozie, najwyżej miejscowym znieczuleniom. Poza tym nie miałam pieniędzy. W Siemianowicach za każdy centymetr przeszczepu trzeba płacić. Nie było mnie na to stać. <br>Przez pierwsze trzy tygodnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego