podejrzewamy, że otruci. Jak się wieczorem położyli, tak leżą do tej pory. Umarli w międzyczasie.<br>Alicja jęknęła rozdzierająco.<br>- O rany boskie, co oni jedli?!<br>- Nie wiem, nic nie jedli, jak jedli, to chyba w nocy, skąd mam wiedzieć, co! Plamy mają na sobie!<br>- Jakie plamy?!<br>- Nie wiem. Zosiu, jakie plamy?<br>- Sine - powiedziała Zosia posępnie.<br>- Sine - powtórzyłam do słuchawki. - Przestań zadawać głupie pytania, podobno nie masz czasu. Dzwoń po policję i wracaj zaraz do tej czerwonej oberży!<br>- Rany boskie - powiedziała Alicja rozpaczliwie i rozłączyła się.<br>Przygnębiona i do ostateczności wyczerpana Zosia wstała z fotela, zgasiła papierosa i natychmiast zapaliła następnego.<br>- Śniadanie jest