siostrze tylko do towarzystwa.<br>- Czy zauważyłaś, że najpierw my rozmawiałyśmy same w kuchni, a oni sami w pokoju, a potem, kiedy już usiedliśmy wspólnie do stołu, to oni zdominowali całą rozmowę? - zagadnęła.<br>- Masz rację. Ale czy kobieta, która zwraca na to uwagę, nie jest przypadkiem feministką? - ze śmiechem zauważyła Anna.<br>- Siostrzyczko! Takie słowo w twoich ustach! - Mirka popatrzyła na nią z udawanym zgorszeniem. - Dobrze, przyznaję się bez bicia, że odkąd zaczęłam tyle zarabiać, widzę świat nieco inaczej i może, w pewnym sensie, jestem feministką.<br>- Ja też. Tylko w zupełnie innym. W takim, jaki nadaje temu słowu Ojciec Święty. I dlatego wcale