Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
Ja do Kozickiej:
- Dopiero w Rzymie zmieniłem plany: Jadąc ani mi w głowie postało jeszcze się tu zatrzymywać! A z kolei do Malińskiego:
- Pan sobie przypomina, w jakim nastroju byłem, kiedyśmy się ostatnio widzieli. Opisałem panu zresztą mój nastrój w liście.
-No, ale nastrój się zmienił po wizycie u kardynała! Skryty z pana człowiek i uparty. W każdym razie winszuję! Winszuję!
Zaniemówiłem. Po raz drugi doświadczyłem tego samego uczucia, co czytając list Campillego. Jeszcze raz wszystko zawirowało. Coś, co wydawało mi się przywidzeniem, ukazywało się ponownie, znacznie wyraziściej. Radość, którą teraz odczułem, Przypominała tę, której doznałem po pierwszej wizycie u monsignora
Ja do Kozickiej:<br>- Dopiero w Rzymie zmieniłem plany: Jadąc ani mi w głowie postało jeszcze się tu zatrzymywać! A z kolei do Malińskiego:<br>- Pan sobie przypomina, w jakim nastroju byłem, kiedyśmy się ostatnio widzieli. Opisałem panu zresztą mój nastrój w liście.<br>-No, ale nastrój się zmienił po wizycie u kardynała! Skryty z pana człowiek i uparty. W każdym razie winszuję! Winszuję!<br>Zaniemówiłem. Po raz drugi doświadczyłem tego samego uczucia, co czytając list Campillego. Jeszcze raz wszystko zawirowało. Coś, co wydawało mi się przywidzeniem, ukazywało się ponownie, znacznie wyraziściej. Radość, którą teraz odczułem, Przypominała tę, której doznałem po pierwszej wizycie u monsignora
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego