Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 5
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
z czasem przestały mu wystarczać same słowa - zaczął więc używać pięści. Jego ofiarą padała Zofia, bo jej nie lubił, a nadto była zawsze w domu - czyli pod ręką. Pewnego dnia, kiedy udało jej się jakoś uciec spod jego razów na podwórko - rozjuszony napastnik złapał kij i dotkliwie ją nim pobił. Skutki tego pobicia zostały skrzętnie opisane przez dyżurnego lekarza szpitala, do którego po powrocie do domu zawiózł ją mąż. Kartę informacyjną schowała, ale nie zgłaszała o niczym policji licząc, że męska rozmowa męża z bratem w końcu problem załatwi.
Kazimierz usiłował wyperswadować bratu, aby odczepił się od jego żony, ale nie bardzo
z czasem przestały mu wystarczać same słowa - zaczął więc używać pięści. Jego ofiarą padała Zofia, bo jej nie lubił, a nadto była zawsze w domu - czyli pod ręką. Pewnego dnia, kiedy udało jej się jakoś uciec spod jego razów na podwórko - rozjuszony napastnik złapał kij i dotkliwie ją nim pobił. Skutki tego pobicia zostały skrzętnie opisane przez dyżurnego lekarza szpitala, do którego po powrocie do domu zawiózł ją mąż. Kartę informacyjną schowała, ale nie zgłaszała o niczym policji licząc, że męska rozmowa męża z bratem w końcu problem załatwi.<br>Kazimierz usiłował wyperswadować bratu, aby odczepił się od jego żony, ale nie bardzo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego