młodzież. Ksiądz każdemu z nich dawał parę złotych za przyniesiona figurkę. Paszyn stał się zagłębiem rzeźby, przyjeżdżali kolekcjonerzy, turyści. Marzeniem księdza stało się, by w kościele powstała kaplica, wypełniona rzeźbami parafian. Taki hołd oddany Bogu. Tu dodam, że ksiądz nie oceniał walorów artystycznych rzeźb, traktował je bowiem jako formę modlitwy. Sława Paszyna ściągała miłośników sztuki z całego świata. Pisano o nim jak o wsi, która rzeźbi. Ksiądz zachęcił też kobiety, aby malowały na szkle. Oczywiście święta tematykę. Ku powali przyjezdni, muzea, kolekcje. Ceny szły w gorę. Rzeźbienie z modlitwy stało się interesem. Co kilka lat przyjeżdżałem do Paszyna, ksiądz był coraz