Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
człowieczeństwo, że to nasza nowoczesna Sodoma i Gomora, na którą zza swoich pocerowanych obłoków patrzy trzęsący się ze strachu Bozia... Kogo pan docent chce oszczędzić? Rodziny już zapomniały. I nikt dziś nazwiska do mej sagi anonimowej nie przylepi. - Śmieje się cichutko. - To będzie bombowy Grób Nieznanego Żołnierza!
Szli przez łąki. Ślepi i głusi na krajobraz, szli środkiem drogi jak po meczu koszykówki, z głową, która najchętniej otworzyłaby usta nie do słowa, ale raczej do piany pulchnej, na chłodnej halbie w Gasthauzie. Na widok pobliskiego nasypu i szosy Hans przystanie.
- Panie doktorze... a gdybyśmy zgodnie postanowili zakończyć nasz spacer... dialektyczny... paktem o
człowieczeństwo, że to nasza nowoczesna Sodoma i Gomora, na którą zza swoich pocerowanych obłoków patrzy trzęsący się ze strachu Bozia... Kogo pan docent chce oszczędzić? Rodziny już zapomniały. I nikt dziś nazwiska do mej sagi anonimowej nie przylepi. - Śmieje się cichutko. - To będzie bombowy Grób Nieznanego Żołnierza! <br>Szli przez łąki. Ślepi i głusi na krajobraz, szli środkiem drogi jak po meczu koszykówki, z głową, która najchętniej otworzyłaby usta nie do słowa, ale raczej do piany pulchnej, na chłodnej halbie w Gasthauzie. Na widok pobliskiego nasypu i szosy Hans przystanie. <br>- Panie doktorze... a gdybyśmy zgodnie postanowili zakończyć nasz spacer... dialektyczny... paktem o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego