Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
ona tu przychodzi?
- Muszę już iść - powiedziała Monika.
Wyskoczyła z łóżka i zaczęła się ubierać. Paliłem i patrzyłem na ubierającą się Monikę. Wyobrażałem sobie, jak by wyglądała wypluta ślina, ta, która nagromadziła mi się w ustach podczas snu. Na pewno gęsta i żółta.
- Podobam ci się? - spytała.
- Wiesz o tym.
Ślina była słodka. Połykając ją odczułem przyjemność.
Uśmiechasz się do Moniki, mimo że ona tego nie może zauważyć. Jesteś zadowolony, że pytała się o to, gdy myślałeś o połkniętej ślinie. Odniosłeś jedno z tych zwycięstw, które nazywasz "swoimi". Zadowolenie było krótkie. Słyszysz, że Monika nuci. Gdybyś jej powiedział, że myślałeś o
ona tu przychodzi?<br>- Muszę już iść - powiedziała Monika.<br>Wyskoczyła z łóżka i zaczęła się ubierać. Paliłem i patrzyłem na ubierającą się Monikę. Wyobrażałem sobie, jak by wyglądała wypluta ślina, ta, która nagromadziła mi się w ustach podczas snu. Na pewno gęsta i żółta.<br>- Podobam ci się? - spytała.<br>- Wiesz o tym.<br>Ślina była słodka. Połykając ją odczułem przyjemność.<br>Uśmiechasz się do Moniki, mimo że ona tego nie może zauważyć. Jesteś zadowolony, że pytała się o to, gdy myślałeś o połkniętej ślinie. Odniosłeś jedno z tych zwycięstw, które nazywasz "swoimi". Zadowolenie było krótkie. Słyszysz, że Monika nuci. Gdybyś jej powiedział, że myślałeś o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego