wreszcie. Adam Hanuszkiewicz, jeśli mu wierzyć, postawił na wiersz. <br>Idea słuszna: pójście za rytmem, melodią, skojarzeniami, poddanie się temu całkowite. Ono właśnie - owo poddanie, miało doprowadzić do metafizyki i dzisiejszych sensów <hi rend="italic">"Salomei"</>. Obudzić żywą, nową materię, materię teatru. Nową jakość mistyczno-barokowych, romantycznych, błysków najprzeróżniejszych poznawczych iluminacji, zawartych we frazach Słowackiego. <br>Krwawa Ukraina, namiętności, rzeź panów, rzezie chłopów dokonywane w odwecie, miłość i symbole, historia dwu narodów i znaki wróżebne, jawa i sen, sen i zwidzenia, bajki i racjonalizm, podłości i wzniosłości - wszystko powinno by ożyć, nabrać swoistych sensów, ułożyć się w harmonijny acz kontrapunktowy, wieloznaczny wariant jednej przecie, logicznej wykładni