Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
niech też sam lanie zgarnie - powiedział Gannikus.
- Zimą marsze wojsk są ciężkie, w południe błoto, rankami i nocami przymrozki, ślisko, jesteśmy tu jako tako zaprowiantowani, po co teraz guza szukać - rozważał głośno sędziwy Diomedes. - Tu do nas, w góry, Rzymianie nie odważą się przyjść - a wiosną my do nich pójdziemy...
- Słusznie prawi - przytaknęli towarzysze.
- A więc nie ma o czym gadać - odezwał się znowu Kastus. - Sprawa prosta - nie idziemy.
Spartakus wstał i uniósł rękę na znak, że chce mówić.
- Towarzysze, ja jednak sądzę, że sprawa nie jest taka prosta - odezwał się spokojnie, z mocą. - Ja może najbardziej powinienem być zagniewany na
niech też sam lanie zgarnie - powiedział Gannikus.<br>- Zimą marsze wojsk są ciężkie, w południe błoto, rankami i nocami przymrozki, ślisko, jesteśmy tu jako tako zaprowiantowani, po co teraz guza szukać - rozważał głośno sędziwy Diomedes. - Tu do nas, w góry, Rzymianie nie odważą się przyjść - a wiosną my do nich pójdziemy...<br>- Słusznie prawi - przytaknęli towarzysze.<br>- A więc nie ma o czym gadać - odezwał się znowu Kastus. - Sprawa prosta - nie idziemy.<br>Spartakus wstał i uniósł rękę na znak, że chce mówić.<br>- Towarzysze, ja jednak sądzę, że sprawa nie jest taka prosta - odezwał się spokojnie, z mocą. - Ja może najbardziej powinienem być zagniewany na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego