odżegnywał się od wszelkiej wspólności, traktował jak młokosa, smarka, wiekiem bagatelizował! Duma nie pozwalała! Rasa burzyła się, rasa! (...) Niech zabierają majątek! Niech wprowadzają reformy! Ale niech ręka pańska nie szuka ręki parobczańskiej, niech policzki nie szukają łapy!"</> (F 231) Chwyt to rzecz jasna pospolity, przez Gombrowicza stosowany jednak natrętnie, ostentacyjnie. Służy on mniej unaocznieniu, przybliżeniu postaci niż udowodnieniu maestrii słownej narratora, jego właśnie przemożnej obecności!<br>A dowód? Najsilniejszy ten oto: im bardziej mowa narratora nasycona mową postaci, tym mniej zborna, pokraczniejsza, w końcu bełkotliwa, bezsensowna. Skrajnym przypadkiem będzie przeniknięcie wypowiedzi przez rzadko cytowaną, ale silnie obecną - uczuciowość partnera, którego słowa pozostają