Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
bryki.
Właściciel mercedesa odwrócił się i poszedł w stronę głównej bramy więzienia. Mężczyźni na chwilę zamilkli zakłopotani.
- Nie ciesz się, skurwysynu - Szymon zaburczał pod nosem z wściekłością. - Jak będziesz u nas siedział, to my się będziemy śmiać ostatni. Nie, chłopaki?
- Słuszna racja.
Weszli do knajpy. W Kogucie było zaskakująco cicho. Słychać było tylko brzęczenie telewizora. Kilku miejscowych z napięciem wpatrywało się w ekran, śledząc perypetie doktora Kuby, porwanego przez bandytów razem z karetką. Ekipa z mercedesa, kobieta i dwóch facetów, siedziała w kącie. Miejscowi starali się nie patrzeć w ich stronę, chociaż było im trudno, bo dziewczyna naprawdę przykuwała uwagę. Najwyraźniej
bryki.<br>Właściciel mercedesa odwrócił się i poszedł w stronę głównej bramy więzienia. Mężczyźni na chwilę zamilkli zakłopotani.<br>- Nie ciesz się, skurwysynu - Szymon zaburczał pod nosem z wściekłością. - Jak będziesz u nas siedział, to my się będziemy śmiać ostatni. Nie, chłopaki?<br>- Słuszna racja.<br>Weszli do knajpy. W Kogucie było zaskakująco cicho. Słychać było tylko brzęczenie telewizora. Kilku miejscowych z napięciem wpatrywało się w ekran, śledząc perypetie doktora Kuby, porwanego przez bandytów razem z karetką. Ekipa z mercedesa, kobieta i dwóch facetów, siedziała w kącie. Miejscowi starali się nie patrzeć w ich stronę, chociaż było im trudno, bo dziewczyna naprawdę przykuwała uwagę. Najwyraźniej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego