Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
było bardzo piękne. Chłopcy patrzyli na mnie, widziałam, że oczekują decyzji, co dalej, że przyjmą każdą, bylebym to tylko ja ją podjęła. Na początek postanowiłam, że trochę odpoczniemy i zjemy to, co mamy w plecakach, naturalnie zachowując jakąś resztkę na czarną godzinę. Więc zjedliśmy, napiliśmy się też wody z jeziora. Smakowała normalnie, jak to w jaskiniach, trochę twarda, trochę żelazista, jakaś szczawa czy co. Naturalnie, nikt nie latał wokół jeziora, żeby się odmłodzić...
Odnosiłam wrażenie, że jedno przed drugim staramy się ukryć, że choć trochę wierzymy w tę legendę, która nas tu przywiodła, że staramy się być chłodnymi naukowcami. Nikt z
było bardzo piękne. Chłopcy patrzyli na mnie, widziałam, że oczekują decyzji, co dalej, że przyjmą każdą, bylebym to tylko ja ją podjęła. Na początek postanowiłam, że trochę odpoczniemy i zjemy to, co mamy w plecakach, naturalnie zachowując jakąś resztkę na czarną godzinę. Więc zjedliśmy, napiliśmy się też wody z jeziora. Smakowała normalnie, jak to w jaskiniach, trochę twarda, trochę żelazista, jakaś szczawa czy co. Naturalnie, nikt nie latał wokół jeziora, żeby się odmłodzić...<br>Odnosiłam wrażenie, że jedno przed drugim staramy się ukryć, że choć trochę wierzymy w tę legendę, która nas tu przywiodła, że staramy się być chłodnymi naukowcami. Nikt z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego