się po niewczasie zorientował,<br>jak strasznie głupie wyrzekł słowa,<br>gdyż Buc Felicja, żona Zdzicha,<br>zwana też Pawian lub Rżnij-Kicha,<br>od pięciu miechów już bez mała<br>kochanką była generała.<br><br>Widząc, że sam się w potrzask złapał,<br>Maczuga stracił cały zapał<br>i zamilkł. Ale już jak fryga<br>do Fuksa leci Pódźwa-Śmiga<br>i cienki z siebie głos wydaje<br>(stąd zwano również go Bezjajem):<br>To hańba! - krzyczy - Pułkowniku!<br>Nie zniosę tych oszczerczych krzyków!<br>Śmiesz tu obrażać kadrę starą,<br>ty - młokos, lizus i fanfaron?!<br>Co pan tu bredzi? Jakie plany?!<br>Ruszyłeś pan, boś był obszczany!<br>A tak, to - tchórzu i śmierdzielu -<br>stałbyś jak kołek