Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 25
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
sobie; ja nie miałem zwyczaju mówić w górach i on również. Jeżeli rano zdecydowaliśmy się pójść na wyprawę, to rozmawialiśmy dopiero wieczorem. Zawsze chodziliśmy milcząc.
A oto parę wspomnień z wyprawy z braćmi Bernadzikiewiczami: 14 lipca 1928 roku wybraliśmy się z Tadeuszem Bernadzikiewiczem na grań od Czerwonej Ławki przez Spągę, Sokolą Turnię, Drobną Turnię i Żółty Szczyt na Pośrednią Grań. Dotarliśmy tylko do wierzchołka Żółtego Szczytu, rezygnując z dalszej wspinaczki na Pośrednią Grań. Byliśmy zmęczeni potwornym upałem. Tadeusz spiekł sobie głowę i źle się poczuł. Wiesław Stanisławski i Stefan Bernadzikiewicz poszli na drogę Häberleina na południowej ścianie Ostrego Szczytu. Staszek Smoleński
sobie; ja nie miałem zwyczaju mówić w górach i on również. Jeżeli rano zdecydowaliśmy się pójść na wyprawę, to rozmawialiśmy dopiero wieczorem. Zawsze chodziliśmy milcząc.<br>A oto parę wspomnień z wyprawy z braćmi Bernadzikiewiczami: 14 lipca 1928 roku wybraliśmy się z Tadeuszem Bernadzikiewiczem na grań od Czerwonej Ławki przez Spągę, Sokolą Turnię, Drobną Turnię i Żółty Szczyt na Pośrednią Grań. Dotarliśmy tylko do wierzchołka Żółtego Szczytu, rezygnując z dalszej wspinaczki na Pośrednią Grań. Byliśmy zmęczeni potwornym upałem. Tadeusz spiekł sobie głowę i źle się poczuł. Wiesław Stanisławski i Stefan Bernadzikiewicz poszli na drogę Häberleina na południowej ścianie Ostrego Szczytu. Staszek Smoleński
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego