Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
byli mili dla mnie. Dali mi nowe, duże kamasze, koc, rubaszkę do kolan, konserwy i czekoladę w węzełek. Ofiarowali mi nawet paczkę papierosów i bardzo się dziwili, że nie chcę. Pytali, dokąd zamierzam iść. Powiedziałam, że szukać matki.

Szłam z węzełkiem główną ulicą Łucka, gdy zobaczyła mnie kobieta z Horochowa, Sonia, która pamiętała mnie z getta. Zabrała mnie do siebie. W Łucku znajdowało się kilkunastu Żydów i wszyscy mieszkali na Pańskiej, w paru domach obok siebie, jak w getcie. Jedna kobieta przeżyła z sześciorgiem dzieci, z których najmłodsza dziewczynka była w moim wieku. Mieli dobrą kryjówkę, u dobrego chłopa, za bardzo
byli mili dla mnie. Dali mi nowe, duże kamasze, koc, rubaszkę do kolan, konserwy i czekoladę w węzełek. Ofiarowali mi nawet paczkę papierosów i bardzo się dziwili, że nie chcę. Pytali, dokąd zamierzam iść. Powiedziałam, że szukać matki.<br><br>Szłam z węzełkiem główną ulicą Łucka, gdy zobaczyła mnie kobieta z Horochowa, Sonia, która pamiętała mnie z getta. Zabrała mnie do siebie. W Łucku znajdowało się kilkunastu Żydów i wszyscy mieszkali na Pańskiej, w paru domach obok siebie, jak w getcie. Jedna kobieta przeżyła z sześciorgiem dzieci, z których najmłodsza dziewczynka była w moim wieku. Mieli dobrą kryjówkę, u dobrego chłopa, za bardzo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego