Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
czas któregoś dnia pojechać ze mną?
- To przyjemność oprowadzić kogoś po raz pierwszy, słuchać zachwytów i okrzyków podziwu, cudzymi oczami raz jeszcze oglądać Indie.
- Jesteś autem? Samochód z UNESCO odesłałam. Chciałam się trochę przejść, jak skwar zelżeje.
Słońce wdzierało się skosem na kamienne płyty podcieni. Drobinki kurzu żeglowały w blasku. Sprzedawca materiałów rozpiął koszulę po pępek, rozchylił dłonią i wachlarzem z liścia palmowego studził kosmatą, tłustą pierś.
- Jak się tu czujesz? - ujął dziewczynę za rękę.
- Dobrze, nawet bardzo dobrze. Popatrz, jak się opaliłam - podsunęła zgięte ramię.
Skórę miała złotawą, wystąpiły na niej piegi, trochę go to śmieszyło.
- Zaczynamy od kawy i
czas któregoś dnia pojechać ze mną?<br>- To przyjemność oprowadzić kogoś po raz pierwszy, słuchać zachwytów i okrzyków podziwu, cudzymi oczami raz jeszcze oglądać Indie.<br>- Jesteś autem? Samochód z UNESCO odesłałam. Chciałam się trochę przejść, jak skwar zelżeje.<br>Słońce wdzierało się skosem na kamienne płyty podcieni. Drobinki kurzu żeglowały w blasku. Sprzedawca materiałów rozpiął koszulę po pępek, rozchylił dłonią i wachlarzem z liścia palmowego studził kosmatą, tłustą pierś.<br>- Jak się tu czujesz? - ujął dziewczynę za rękę.<br>- Dobrze, nawet bardzo dobrze. Popatrz, jak się opaliłam - podsunęła zgięte ramię.<br>Skórę miała złotawą, wystąpiły na niej piegi, trochę go to śmieszyło.<br>- Zaczynamy od kawy i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego