Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
ale nie wysiadłem, bo nagle znaleźliśmy się w jakiejś górskiej dolinie, pełnej kolorowych kwiatów i wypełnionej dźwiękiem płynącego za skałami strumienia. Położyła mi głowę na ramieniu, wyciągnąłem rękę, żeby ją przytulić - i nagle znikła, i ona, i ta dolina pełna kwiatów, a ja znalazłem się na zimnej ławce na Dworcu Śródmieście. Z ciemnego tunelu wiało stęchlizną i kloaką, a ja wiedziałem, że uciekł mi ostatni pociąg, którym mogłem dojechać do domu. I wtedy zadzwonił budzik.
Pamiętałem, że we śnie widzi się dalsze projekcje tego, co już widziało się wcześniej, że to są konfabulacje marzeń, oparte na doświadczeniach przeszłości... Ale byłem pewien
ale nie wysiadłem, bo nagle znaleźliśmy się w jakiejś górskiej dolinie, pełnej kolorowych kwiatów i wypełnionej dźwiękiem płynącego za skałami strumienia. Położyła mi głowę na ramieniu, wyciągnąłem rękę, żeby ją przytulić - i nagle znikła, i ona, i ta dolina pełna kwiatów, a ja znalazłem się na zimnej ławce na Dworcu Śródmieście. Z ciemnego tunelu wiało stęchlizną i kloaką, a ja wiedziałem, że uciekł mi ostatni pociąg, którym mogłem dojechać do domu. I wtedy zadzwonił budzik.<br>Pamiętałem, że we śnie widzi się dalsze projekcje tego, co już widziało się wcześniej, że to są konfabulacje marzeń, oparte na doświadczeniach przeszłości... Ale byłem pewien
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego