ci wyszło to stado gości i w ten sposób się ich pozbywasz. Nie wiem, na kogo teraz kolej, na Pawła czy na mnie, bo Elżbieta się wyprowadza dobrowolnie, a Zosię zostawisz sobie pewno na koniec.<br>- Idiotka.<br>- Najlepiej Edka znałaś ty i, tak między nami mówiąc, miałaś z nim najwięcej wspólnego. Stał się dla ciebie kłopotliwy, więc go sprzątnęłaś.<br>- No dobrze - zgodziła się Alicja po namyśle i dodała z zaciekawieniem: - A tego Kazia Elżbiety?<br>- Widział cię przecież. Elżbiecie nie powiedział, bo nie chciała słuchać, ale ty wiedziałaś, że jeśli coś widział, to tylko ciebie, skradającą się, jak lady Macbeth, ze sztyletem w