Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
Co? No co? W łeb se strzelić?
Mamrocząc przekleństwa, usiadła na wyciągniętym spod noszy taborecie. Wyjęła i zapaliła nikotynowca. Hunt się rozkaszlał. Posłała mu mordercze spojrzenie. Wciąż kaszląc, uśmiechnął się przepraszająco.
- Konferencja - prychnęła. - Konferencję sobie urządza.
- Musimy wiedzieć, co dalej...
- Ja ci mogę powiedzieć, co dalej. W dwa tygodnie potężne Stany Zjednoczone Ameryki wyprzedadzą się jakiejś Hongkongijskiej czy inszej Zakaukaskiej, bo wy, ty i twoi Krasnowowie, spieprzyliście robotę.
- Ejże, moment, ja robiłem wszystko, co w mojej mocy...
- Gówno prawda. Gówno robiłeś. Opancerzałeś tyłek. Myślałam, że po tym, co... Ale nie, jesteś taki sam.
- Pani generał...
- Co, dalej buźka uśmiechnięta? Chryste, nie mogę
Co? No co? W łeb se strzelić? <br>Mamrocząc przekleństwa, usiadła na wyciągniętym spod noszy taborecie. Wyjęła i zapaliła &lt;orig&gt;nikotynowca&lt;/&gt;. Hunt się rozkaszlał. Posłała mu mordercze spojrzenie. Wciąż kaszląc, uśmiechnął się przepraszająco. <br>- Konferencja - prychnęła. - Konferencję sobie urządza. <br>- Musimy wiedzieć, co dalej...<br>- Ja ci mogę powiedzieć, co dalej. W dwa tygodnie potężne Stany Zjednoczone Ameryki wyprzedadzą się jakiejś Hongkongijskiej czy inszej Zakaukaskiej, bo wy, ty i twoi Krasnowowie, spieprzyliście robotę.<br>- Ejże, moment, ja robiłem wszystko, co w mojej mocy...<br>- Gówno prawda. Gówno robiłeś. Opancerzałeś tyłek. Myślałam, że po tym, co... Ale nie, jesteś taki sam. <br>- Pani generał... <br>- Co, dalej buźka uśmiechnięta? Chryste, nie mogę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego